Tuono. Co za pojebany sprzęt. Zaczynam się go bać. Od poczatku. Kupiłem moto. Zrobiłem mały serwis. Oleje, płyny ako filtr K&Na nowka sztuka. Pierwsza jazda. No nieźle zapierdala. Wyjeździłem zbiornik paliwa. Za dużo nie pojeździłem bo spalanie wyszło 11l/100 :) Na 1 biegu podnosi sie odrazu. Nawet z 2 tys RPM. Zębatki. Oryginalnie powinna mieć 17x42. U mnie zestaw jest wymieniony na 16x40. Wczoraj więc doszła zębatka 15z do silnika. Wieczorem jeszcze zamontowałem. Jazdy próbnej nie robiłem. Rano wstałem sobie o 730. Żona wzięła Alfe do pracy. A ja wymyśliłem ze mimo tego że pizga i jest 8 stopni to pojade Aprilia po farbe i rozpuszczalnik do malowania. Tak zrobiłem. Doleciałem do Chojnic. Stanąłem na światłach. Skręcam w lewo. Ruszam, kłade sie troche na lewo i na wyjściu odkręcam gaz. Nie mocno. Delikatnie. No dobra dosyc mocno bo chciałem "troszke" podriftować. Tak jak dodałem gazu tak tylna opona powiedziała "chyba jestes niepoważny knapie" i wyjebało mnie na lewy bok. Pozbierałem się w 3 sekundy :) Moto na chodnik. Zgieła sie dzwignia zmiany biegów i oparła o ramę. Miałem oryginalny zestaw narzędzi. Odkreciłęm ibusem dzwignie i odsunąłem ja od ramy. Wbiłem na luz. Zagrzmiało znowu z Leo Vinca i pojechałem. Mialem buty spodnie i kurtke na motor. Wszędzie ochraniacze tylko nie na barkach (bo nie byly wsadzone po praniu kurtki). Tam boli najbardziej :) :clap: :clap: :clap:
![]()




