Kilka razy zdarzyła się ostatnio dziwna rzecz dotycząca utraty zasilania w mojej Julce. Wczoraj przy gaszeniu silnika, nastąpił nagły zanik zasilania, nawet wskazówki na licznikach od paliwa oraz temperatury wody nie opadły (zatrzymały się w połowie), nic się nie świeciło - nawet oświetlenie kabiny. Po przekręceniu kluczyka na licznikach była widoczna tylko czerwona kontrolka od poduszki powietrznej.
Podniosłem maskę, sprawdziłem klemy na akumulatorze, po kilku minutach zasilanie nagle powróciło i mogłem odpalić samochód. Po tej utracie zasilania pojawiła się duża liczba błędów, które podczas jazdy zniknęły (układ kierowniczy, ESP, czujniki ciśnienia w oponach, itd..)
Czy przyczynę obstawiać w akumulatorze, czy raczej problem z instalacją?
Podniosłem maskę, sprawdziłem klemy na akumulatorze, po kilku minutach zasilanie nagle powróciło i mogłem odpalić samochód. Po tej utracie zasilania pojawiła się duża liczba błędów, które podczas jazdy zniknęły (układ kierowniczy, ESP, czujniki ciśnienia w oponach, itd..)
Czy przyczynę obstawiać w akumulatorze, czy raczej problem z instalacją?