Witam na forum,
przez ponad 30 dni starałem się współpracować z AR i nie publikować tych informacji, ale miarka się przebrała . . .
Salonowa Giulia Q 510KM została wstawiona do serwisu w dniu 9.06.2017 - do naprawy był spryskiwacz reflektora (połamał się w czasie pracy). Dodatkowo zgłaszałem fakt chwilowego zapalania się kontrolki silnika na pomarańczowo. Sytuacja ta miała miejsce zawsze po długim postoju auta, na zimnym silniku. Po około 40 sekundach od odpalenia zaczyna migać kontrolka silnika, samochód przechodzi w tryb N (nawet jeśli pokrętło fizycznie jest na D lub Race). Czasami zdarzało się też, że auto dostawało wibracji i zmieniał się dźwięk wydechu.
Salon dodatkowo zaproponował wgranie nowego softu.
Niestety podczas wgrywania softu do "komputera deski rozdzielczej" - auto - jak obrazowo określił to serwisant "umarło" - nie reagowało na kluczyk, nie odpalało itd. Pojazd został całkowicie unieruchomiony.
Pomimo, iż serwis miał cały piątek i sobotę na prace przy aucie, nie udało się przywrócić pojazdu do życia. Zostałem bez swojej Alfy 200km od domu (w moim mieście nie ma ASO AR) - podstawiono w ramach gwarancji producenta Mercedesa C200 - auto świeże, może fajne - ale przy Alfie to jakiś żart. Jak się miało okazać, Mercedesem jeżdżę do dziś - za chwilę okaże się, że autem zastępczym będę jeździł dużej niż Alfą :(
Wracając jednak do Alfy - po około tygodniu, włoscy technicy uruchomili auto zdalnie. Wgrano cały szereg poprawek do komputerów.
Niestety poprawki nie wyeliminowały dziwnego zachowania elektroniki silnika. Okazało się, iż w nowym aucie o przebiegu ledwo ponad 5 tys km są problemy z jednym z cylindrów. Czasami cylinder "o numerze trzy" (cytuje ASO) nie odpala. Tym samym auto nie przechodzi testu i nie nadaje się do jazdy.
Po około 3 tygodniach nierównej walki, do akcji wkroczyli technicy AR z Włoch. Podobno przylecieli oni specjalnie do mojego auta - mieli być najlepsi z najlepszych i w ogóle. Niestety po 3 dniach . . . wrócili do Włoch. Nie byli w stanie podołać usterce. Pobrali odczyty, olej i tyle.
W tej chwili auto stoi w ASO - Włosi podobno "piszą oprogramowanie do centralki, która trzeba przeprogramować" - kolejny cytat.
Kolejne rozmowy telefoniczne kończą się na tym, że nikt nic nie wie.
ASO nie jest w stanie:
- określić dokładnie usterki oraz jej przyczyny
- określić terminu naprawy
Płacę za Alfę jażdże dwa razy tańszym i blisko 3 razy słabszym Mercedesem. Masakra!!! A koledzy mówili nie sprzedawaj swojego BMW serii 5 . . .